piątek, 19 czerwca 2015

INSPI odc. 3





To co zrobisz dziś, może sprawić że jutro będzie łatwiej.






















Marek Naruszewicz








Ignant.













szalony^^







Na lepsze trawienie ;)

środa, 10 czerwca 2015

Geny leniwej buły, czyli Przerost Candidy. Notka z Puentą #1.

Zapanowała ostatnio moda na doszukiwanie się w przeroście candidy - sprawcy wszelkich możliwych dolegliwości. I bardzo dobrze, bo przerost taki może prowadzić do przykrych konsekwencji. Bardzo przykrych.. a niestety obecne realia żywieniowe i tryb życia, trochę nas tak jakby

skazują

i pchają w stronę tegoż przerostu. Przerost dla każdego, za free, a co tam. Wszechobecny cukier i syrop glukozowo-fruktozowy, wszechobecne uczulające białka zbóż zwane zbiorczo glutenem, stres, pęd itd. Syntetyczna fruktoza sypana do soków, jogurtów i napojów, opisana na opakowaniu w podstępny sposób, a mianowicie: "Napój zawiera cukier naturalnie występujący w owocach", pf.
To wszystko pcha nas w bardzo złym kierunku. Osłabia nasz organizm, a wiadomo że życiem ludzkim rządzi siła rozpędu. Gdy się tak rozpędzimy w złym kierunku, to potem o wiele ciężej jest z tej złej drogi zawrócić. Trudniej, ciężej i dłużej, ale można.

Dygresyjka: Zawsze można. Jeśli urodziłeś się zdrowy, to masz to zdrowie zapisane w genach
i zawsze jesteś w stanie powrócić do tego stanu poprzez odblokowywanie genów. Musisz się tylko postarać trochę bardziej niż większość. Koniec dygresyjki.

 A gdy zostanie przekroczona pewna wielkość tego przerostu to bywa naprawdę źle. Nie to, że się ciesze z tej candido-manii, ale ludzie powinni wiedzieć o tym problemie. Warto o nim pisać i rozmawiać. Tak więc, jeżeli:

- trudno ci się skupić na jednej rzeczy dłużej niż 30 sekund
- po przebudzeniu masz w ustach trampka jak po pierwszym melanżu 
w gimnazjum;)
- jesteś totalnie rozbita/y, a "wejście w dzień" zajmuje ci jakieś 10 x dłużej niż 
to kiedyś bywało
- cały czas masz dziwny apetyt na słodkie a na widok ciasta z kremem robi 
ci się mokro
- zwolniło ci trawienie i dziwnym splotem okoliczności coraz ciężej tolerujesz gluten?

NO TO CZYTAJ DALEJ:


Po pierwsze: CANDIDA(Candida Albicans) TO DROŻDŻAK. Występuje on naturalnie w naszym przewodzie pokarmowym, jako element naszej flory bakteryjnej. Za wikipedią:
"
Jest to grzyb bezotoczkowy, wywołujący zakażenia oportunistyczne u chorych z obniżoną odpornością. Stanowi on florę fizjologiczną przewodu pokarmowego u 40-80% populacji.
+
Według analizy rRNA małej podjednostki rybosomu (18S), C. albicans razem z innymi przedstawicielami rodzaju Candida (C. tropicalis, C. parapsilosis i C. viswanathii) tworzy silnie wyodrębnioną od innych patogennych grzybów grupę[3].
"
 Chodzi o to, że grzyb ten jest dość agresywny i nie zawaha się nas truć jeśli mu na to pozwolimy. Tworzy kolonie i namnaża się w takim tempie na jakie pozwalają mu warunki. Ogólnie nasze wnętrze to bardzo dobre miejsce do rozwoju wszelkiego możliwego cholerstwa. Jest tam ciemno i ciepło a to nie za dobrze. Jak jeszcze dorzucimy garść lub 2 wolnych rodników, o które tak przecież łatwo + nasze zakwaszone środowisko wewnętrzne(przez złe odżywianie, chroniczne zmęczenie, stres, brak snu i odpowiedniej regeneracji - czyli ogólnie okrutny brak homeostazy i harmonii) to mamy scenariusz na osobisty dramat obyczajowy. Niestety.


- No dobra, ale co mam zrobić?
 - Przyswój sobie te zasady i staraj się ich przestrzegać: 


1. Tłuszcz jest dobry ale i zły wszystko zależy od tego jaki? jak? kiedy? i z czym? 
Przede wszystkim należy unikać połączeń cukru z tłuszczem. Czyli wszelkie ciasta, ciastka itd odpadają. Można przecież zrobić a nawet upiec ciasto bez dużych ilości cukru czy tłuszczu.
Olej kokosowy jest dobry i jeśli już coś piec to tylko na nim lub maśle klarowanym. O oleju kokosowym mam już w szkicach zaczęty wpis, który niedługo się pojawi na stronie. Będzie tam wyjaśnienie dlaczego uważam, że jest dobry i zdrowy. A najlepiej nie piec w ogóle, tylko robić ciasta bez pieczenia, a jeśli już piec to zamiast cukru dawać miód a najlepiej stewię. BTW - cukier brzozowy to koniec końców jednak cukier - tylko jakieś 5-10 razy droższy ;)

2. Cukier jest zły, tak po prostu.
Cukier to najprostszy pokarm dla drożdża. Jeśli macie problem z candidą i naprawdę nie możecie bez niego wytrzymać, to starajcie się używać miodu, a ogólnie wszelkie słodziki, cukry i miody traktujcie jako nagrodę za dobre sprawowanie i to bardzo rzadko,w towarzystwie łatwo strawnym oraz najlepiej przed wysiłkiem, żeby to jak najszybciej spalić, wydalić i przerobić na energie a nie pozwolić się odłożyć czy nakarmić drożdża.

3. Alkohol nie pomaga na drożdża.
Słyszałem, już teorie że dobrze na postraszenie drożdża działa alkohol. Że go ponoć osusza itd. Nie wiem, może komuś naprawdę pomogło ale wątpie. Wątpie ponieważ, przy kontakcie z alkoholem, Candida traktuje nas w zamian Aldehydem Octowym, który jest dla naszego organizmu trucizną. Tak więc odradzam taką formę "kuracji".

4. Biegaj, ruszaj się, uprawiaj sport i aktywność fizyczną.
Bez bieganie ani rusz, takie moje zdanie. Aktywność fizyczna napędza nasz układ krwionośny, układ limfatyczny - czym pomaga usuwać z ustroju ewentualne nieprzyjemne skutki przerostu candidy. Skutki(objawy), których możemy sobie nawet nie uświadamiać, bo stały się tak jakby utajone lub z powodu tego, że na swój problem pracowaliśmy od dłuższego czasu i stopniowo - nawet nie zauważyliśmy, że się do nich przyzwyczailiśmy i bierzemy nasze niefajne samopoczucie za normalne. Sport pomaga spalać, dosłownie spalać tego intruza. Jeśli nie uprawiasz żadnej formy aktywności fizycznej to polecam jak najszybciej wprowadzić rower, truchty, biegi, ćwiczenia z obciążeniem własnego ciała do planu dnia. Opcji ćwiczenia bez sprzętu jest mnóstwo - więc to żadna wymówka. Tylko stopniowo i powoli, żeby nie zrobić sobie innej krzywdy;)


Teraz trochę realiów. Jak wspomniałem, candida tworzy kolonie, jak to drożdże mają w zwyczaju. Im jest większa, tym bardziej jest agresywna w stosunku do organizmu i bliskich tejże kolonii komórkek i tkanek. Bywa, że candida wwierca się nasze jelita, wręcz zakorzenia się w naszym ciele. Można pokusić się o stwierdzenie że zaczyna żyć własnym życiem. Jak ustaliła Pepsi Eliot - przez to właśnie wwiercanie - możliwe, że przedostają się do naszej krwi uczulające nas białka zwane glutenem. I przez to mamy coraz to większe na te białka uczulenie. Od siebie dorzucę taką hipotezę: możliwe, że największe obecnie uczulenie panuje na gluten pszeniczny, ponieważ pszenica jest po prostu najbardziej popularnym i najbardziej wszechobecnym zbożem na rynku produktów spożywczych. Jeśli np. wszędzie byłyby bułki, chleby, ciasteczka, ciasta, wafelki(itd) np. żytnie czy jęczmienne - to bardzo możliwe, że gluten z nich pochodzący byłby najpowszechniej uczulającym ludzi białkiem zbożowym i byłby tak piętnowany jak obecnie pszenica. Co nie znaczy, że bronię pszenicy, nie nie. The damage is done, co się stało to się nie odstanie - i obecnie pszenica nie jest czymś co polecał bym komukolwiek do jedzenia. Ewentualnie jeśli ktoś naprawdę lubi i nie ma po niej większych dolegliwości, to 1 - 2 x w tygodniu. Naprawdę, jest dużo innego pożywnego jedzenia.


PODSUMOWUJĄC TE LUŹNE ROZWAŻANIA:
Moim zdaniem sprawa z candidą wygląda tak, że jak się jej nie ma to się nie ma i jest względny spokój. Można jeść optymalnie, co się chce i nie widać po tym większych problemów. Jeśli jednak w którymś momencie zaistnieją dobre warunki do niekontrolowanego rozwoju candidy, np. nieprzemyślana antybiotykoterapia, po której rozwinie się mała grzybica, a my jej nie przypilnujemy odpowiednio i nie stępimy w odpowiednim czasie, to może się zrobić gorzej. A jak się zrobi gorzej to już jest kuku i taki przerost potrafi być bardzo uciążliwy. Oferuje nam wachlarz dolegliwości, m.in te o których pisałem wyżej.

__________________________________________________________________________________
Artykuł powstał na podstawie, przemyśleń i doświadczeń własnych, analizy przemyśleń innych i analizy wiedzy zdobytej w procesie pochłaniania tejże z książek, słuchowisk, programów, artykułów itd. Doświadczeń znajomych i rodziny. Przemyśl to i dorzuć swój kamyczek do ogródka w komentarzach :V

P.S. W cenie także niejedzenie na noc. Czyli, lekkostrawny posiłek o kaloryczności max 70-80% naszego średniego posiłku, na 3 a najlepiej 4h przed snem. W nocy mamy się oczyszczać, wręcz być lekko głodni. A apetyt mamy mieć w dzień, od rana. Wtedy jest zdrowie :)


ZOBACZ TAKŻE: