środa, 4 czerwca 2014

Wyposażenie

Ważne jest nie tylko to co jemy, jak jemy i jak to przygotowujemy. Ważne jest też w czym przygotowujemy oraz przechowujemy nasze dania.

SMAŻENIE:
Najlepszym wyjściem są patelnie ceramiczne lub ze stali szlachetnej/nierdzewnej. Zapomnijcie o teflonie, moim zdaniem jego czasy naturalnie przeminęły. Patelnie teflonowe może i są dobre ale tylko do momentu powstania pierwszego uszkodzenia(np jakiejś ryski) od tego momentu z tej ryski, podczas każdego używania patelni uwalniają się substancje trujące i rakotwórcze. Najbezpieczniej po prostu teflonu unikać. Tym bardziej jeżeli mamy do wyboru wiele innych i bezpieczniejszych dla naszego zdrowia opcji. Nie warto też kupować patelni ze zwykłej stali, bo długo taka patelnia nam nie posłuży. Prędzej czy później pojawią się na niej pierwsze oznaki rdzy. Od tego momentu, używanie jej byłoby już po prostu debilizmem. Przepraszam bardzo ale tak jest, chyba że ktoś lubi się truć.

GOTOWANIE:
Jest do wyboru spory wachlarz garnków. Najlepiej jest, podobnie jak w przypadku patelni, używać garnków ze stali szlachetnej. Rdza ich nie tknie, no chyba że bardzo się o to postaramy i po dłuższym czasie użytkowania. Obecnie używamy kompletu garnków pewnej polskiej firmy, który to komplet kosztował ok 200zł. Garnki są ze stali szlachetnej i choć nie jest to najwyższa jakość, to ciągle są w dobrej formie. Zero oznak rdzy czy innych uszkodzeń. Ale nawet o takie garnki trzeba dbać. Zawsze pamiętajmy aby nie stwarzać rdzy dobrego środowiska do rozwoju - czyli: Garnki staramy się myć gładkimi gąbkami. Gdy zdarzyło się nam coś przypalić i ciężko jest wyczyścić takie przypalone dno.. - nie trzemy druciakiem z całej siły, przy okazji mocno rysując nasz garnek. Lepszym wyjściem jest nalać do garnka wody aby przypalone dno namiękło. Po kilku godzinach z czyszczeniem takiego garnka pójdzie nam o wiele łatwiej. Jeśli dno jest bardzo przypalone - to może być potrzebne kilkanaście godzin takiego namaczania lub nawet doba. Ale to wszystko dla dobra naszego garnka i dla naszego zdrowia. Im garnek gładszy, tym większa pewność, że nic nieporządanego nie przedostaje się (z powstałych rys) do naszego posiłku. To się tyczy wszystkich, nawet najbezpieczniejszych materiałów. Pamiętajmy też aby już po umyciu garnka, zawsze dobrze go wysuszyć. Pozostawiona nawet odrobina wody, zanim samoistnie wyschnie, może przyczynić się do powstania rdzy. Także nie szorujemy druciakami jak natchnieni i po każym myciu osuszamy garnki. To takie dwie podstawy:) Co do garnków emaliowanych to istnieje teoria że nie są one szkodliwe, aż do momentu powstania pierwszego obtłuczenia, a kto używał takich garnków ten wie, że czasem jest to kwestia kilku dni używania. Obtłuczenia na emalii prędzej czy później się pojawiają. Raczej wcześniej, ponieważ są to dość delikatne rzeczy. Po powstaniu obtłuczenia taki garnek zaczyna najzwyczajniej w świecie nas truć. Do tego w okolicach takich obtłuczeń bardzo łatwo rozwija się rdza - i wtedy toksyczny koktajl, przy każdym użyciu wycieka prosto do naszych potraw. Nie radziłbym nawet używać takiego obtłuczonego garnka do przechowywania w nim niczego. Bo niby nie poddany wysokiej temperaturze, nie wydziela trujących substancji zbyt intensywnie, ale jeśli np przechowujemy w nim coś płynnego to istnieje duże ryzyko, że powoli ale jednak coś nam tam przenika z takiego garnka.

PIECZENIE
Tak bardzo popularne formy z blachy, których sami używaliśmy przez wiele też dość szybko rdzewieją - nawet gdy zaraz po użyciu się je myje, wyciera i jeszcze potem suszy. Rdza w końcu się pojawia, taki materiał niestety. Silikon z kolei zupełnie mnie nie przekonuje, a trochę o nim poczytałem. Ponoć brzegi wypieków wychodzą półpłynne, a sama zdrowotność tego materiału jest dla mnie wątpliwa.. Jednym z najtańszych, najwygodniejszych i najbezpieczniejszych wyjść jest używanie form do pieczenia z hartowanego szkła. Są wygodne, dość łatwo je wyczyścić, no i z takiego szkła nic nam nie powinno przedostawać się do potraw, przynajmniej nam nic o tym nie wiadomo. Co do samego pieczenia to uważam, że dania przygotowywane w ten sposób powinny stanowić dość mały % naszego odżywiania. Więc przy starannym używaniu, nawet trochę droższych foremek/naczyń do pieczenia powinny one wytrzymać bardzo długi czas.

Czy używać folii aluminiowej? Folii do pieczenia lub papieru do pieczenia? 
Moim zdaniem najbezpieczniejszą opcją z tej trójki jest papier do pieczenia, ale w gruncie rzeczy to też jest zbędny gadżet. Czasem przy robieniu jakiegoś wymyślnego dania, można oczywiście użyć ale w codziennym użytkowaniu uważam całą trójkę za zbyteczne. Folii aluminiowej i foliowych rękawów nie używam już od dawna. Nie trafiają do mnie argumenty, że są to materiały odporne na wysokie temperatury. Podczas pieczenia powstają tak wysokie temp. że ciężko aby coś z tych folii się nie wydzielało. A przecież owijamy ją nasze pożywienie. Coś czym chcemy odżywić nasze cenne ciało..

PRZECHOWYWANIE.
Nie jestem zbyt wielkim fanem plastikowych pojemników do przechowywania jedzenia czy napojów. Plastik nawet nie poddany wysokim temperaturom nie wzbudza mojego zaufania. Poza tym czy jest jakiś przymus używania plastikowych pojemników? Nie ma. Wybór należy do każdego z nas. Ja do przechowywania używam szklanych pojemników np. słoików, talerzy, butelek i nie jest to wcale mnie wygodne niż używanie plastikowych odpowieników. Kwestia organizacji.

Chciałem jeszcze wspomnieć o elektrycznych, plastikowych czajnikach. W takich czajnikach z gorącą wodą mają styczność plastikowe części. Raz po raz, podczas każdego gotowania wody. Producenci oczywiście zapewniają, że jest to plastik odporny na takie temperatury, ale moje podejście do tego tematu już znacie. Także decyzję zostawiam każdemu z osobna.


Mikrofalówka: Zapomnijcie o niej. Może nie jest to wielce szkodliwa maszyna, ale zdrowia to ona na pewno nie dodaje i co już udowodnione zubaża ona nasze posiłki poprzez "dielektryczne ogrzewanie" - poprzez które woda w podgrzewanej potrawie zaczyna bardzo szybko krążyć i wpływa to bezpośredni na jej skład. Dowiedziono też, że w pokarmach podgrzewanych w mikrofalówce, o ok 30 - 40% spada zawartość tTakże jeśli naprawdęak cennej dla nas witaminy B12. Jeśli macie ambicje się zdrowo odżywiać, radzę zapomnieć o mikrofali. Po prostu zapomnijcie. Jeśli już zdarzy się sytuacja że trzeba szybko podgrzać jakieś danie, to przecież można to zrobić na tak wiele smacznych
i zdrowych sposobów. Szybkie przesmażenie na patelni ceramicznej, jeżeli trzeba to z odrobiną masła klarowanego. Odgrzanie w wodzie, na parze. Upieczenie w piekarniku itp - możliwości jest sporo.

Na razie to byłoby wszystko. W miarę poszerzania swojej wiedzy odnośnie tego tematu będziemy uzupłniać ten dział. Dziękuję za czytanie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz